ayato ayato
2465
BLOG

Bloger Rolex zmienia front?

ayato ayato Polityka Obserwuj notkę 36

Nie wiem co się stało, ale po wielu miesiącach służby w lobby zamachowym, bloger Rolex jakby zmieniał front...W dzisiejszym tekście miażdząco rozprawia się z załogą samolotu, w niej upatrujac całą winę za doprowadzenie do katastrofy...Szczególnie ostro atakuje Rolex pilota Protasiuka....

Proszę sobie wyobrazić. że pilot Protasiuk wg tego co ujawnia Rolex uruchomił maszynę, podniósł ją z lotniska i skierował przodem w stronę Smoleńska - całkowicie na własną rękę, bezprawnie i bez zgody jakichkolwiek władz...

Nie było planu lotu, pisze Rolex...a skoro tak,  żaden lot nie miał się prawa odbyć. "Musi  istnieć (nie ma innej możliwości) poprawnie sporządzony plan lotu, bez literówek, by do wylotu Tu-154 z Okęcia 10 kwietnia 2010 roku w ogóle doszło."... A planu nie było, bo i teraz go nie ma ...Skąd wiadomo, ze nie ma? Bo  nikt Rolexowi takiego planu nie pokazał...

Samoloty, nie bedąc wyjątkami wśród innych maszyn  uzależnonych od człowieka,, mają to do siebie, że nie opuszczą lotniska w  sposób niekontrolowany, niesione własnym optymizmem., czy porywem wolności..W przypadku samolotów załogowych, za ich sterami musi zasiadać pilot...Człowiek z prawidłowym planem lotu....

I ten oto człowiek, czyli kapitan Protasiuk dał się przekonac, albo sam tak postanowił, ze  tym razem będzie inaczej, niz zwykle...Poleci  z naruszeniem zasady podstawowej, tej zasady, która każe  mu mieć dokładny plan lotu.

Czemu tak zrobił...czy pod wpływem nacisków z otoczenia Prezydenta, bo przeciez nie Tuska, który w Smoleńsku już zdązył być  - tego już sie nie dowiemy...Ale ciezar odpowiedzialności jaki wziął na siebie Protasik - jedyny, który - jako dowódca statku powietrznego - mógł i powinien odmówić lotu, bez planu lotu - dziś ma wagę 96 tragicznych śmierci...

To własnie sugeruje Rolex pisząc o locie bez planu lotu...Czyli nie zamach, w pierwszej kolejności a samowola,  dezynwoltura lub uległosć, albo zdrada pilota...  Bez których nie mogłoby się zdarzyć nic potem, nic co  dziś jest przedmiotem koniecznych badań i ustaleń...

Nie odbiega daleko ta wersja od tych, które całą odpowiedzialnosć za katastrofę z takich, czy innych powodów i błędów,  zrzucają na załogę samolotu. Ale dlaczego  stronnikiem tej wersji  stał się nagle Rolex? Czyzby wrogie  słuzby, które do tej pory skutecznie zwodził i wyprowadzał w pole, klucząc między pubami,  dobrały mu się skutecznnie do skóry? Składając propozycje nie do odrzucenia?  Albo - zagalopowany - sam nie zdaje sobie sprawy z implikacji zawartych w jego wzmożonych dociekaniach? 

To ważkie pytanie, musi chwilowo pozostac bez jednoznacznej odpowiedzi...Ale na kolejne teksty  Rolexa nalezy teraz  oczekiwac już z pewną dozą  zasianych watpliwości...Nie przeze mnie bynajmniej, ja tylko referuję swoje zdziwienie..Ale czyżby  w tym na co skarżył się Antoni Macierewicz kanadyjskiej Polonii było jakieś ziarenko tej no, wiecie... prawdy?...

 

 

 

ayato
O mnie ayato

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka