" Czy ktoś z polskiej delegacji do Smoleńska może jeszcze żyć? Może oni wszyscy zostali pojmani żywcem i osadzeni w ruskich tiurmach Łubianki?" - pyta ( ze zgrozą?, z nadzieją?) Free Your Minda jeden z blogerow...
Free Your Mind odpowiada "Część osób na pewno nie żyje, bo rozpoznali ich ciała w moskiewskim prosektorium przecież bliscy lub znajomi. Co do ustalenia losów innych osób (zwłaszcza tych nierozpoznanych) niezbędna byłaby najpierw ekshumacja"....
Hmm...W grupie rozpoznanych znajduje się ś.p. Prezydent , więc on nie żyje chyba raczej na pewno...natomiast nie rozpoznano ( inaczej, niż genetycznie) jednej ze stewardess. Więc ją może przetrzymują w Łubiance...
Zaczyna wyglądać na to, że cały zamach w kosztownej i ryzykownej konwencji "dwóch miejsc" był po to, by porwać stewrdessę...
Panie Rolex, pan się zatroszczy o swojego przyjaciela Free Your MInda, proszę...Może jakaś wycieczka do Londynu ( w większej grupie ludzi z jego bloga ) przywróci ich społeczeństwu... Przecież oni może mają dzieci!...